Malwa, Gloria, maska do wlosów suchych, zniszczonych i farbowanych
Opis Producenta: "Do włosów suchych, zniszczonych i farbowanych. Ekstrakt z szyszek chmielu wzmacnia włosy, zapobiega ich wypadaniu, przywraca włosom połysk. Prowitamina B5 reguluje prawidłową wilgotność włosów, zwiększa ich objętość. Maska regeneruje strukturę zniszczonego włosa i odżywia. Włosy odzyskują połysk, elastyczność, sprężystość, łatwiej się rozczesują i nie elektryzują się.Skład: Aqua, Cetrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Humulus Lupulus Extract, Parfum, Panthenol, E 471, Citric Acid, Methylchloroisothiazolino ne(and) Methylisothiazolinone, Bromonitropropandiol, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Benzyl Salicylate, Citral. (25.03.2008)"
Dostępność: Auchan, Internet, osiedlowe drogerie.
Cena: około 5-7 zł / 240 ml
Dużym plusem maski jest fakt, że nie zawiera silikonów i innych 'cudotwórczych' substancji. Przez prosty skład, Gloria nadaje się bardziej do mycia włosów, jako baza pod oleje czy nawilżania skóry głowy przed myciem. Opakowana jest w nieduży, plastikowy pojemnik o niezbyt wyszukanym wyglądzie. Dodatkową zaletą jest fakt, że opakowanie zabezpiecza folia ochronna, dzięki czemu mamy pewność - przed nami nikt nie wąchał i nie dotykał emulsji.
Zapach! Maska jest praktycznie bezwonna, co dla wielu z nas będzie pozytywną wiadomością. Mi osobiście troszeczkę przypomina mydło i czasy młodości, kiedy do włosy myło się zwyczajnym szamponem familijnym ;)
Konsystencja jest jak dla mnie zbyt wodnista. Maska przepływa między palcami i duża jej ilość ląduje na dnie wanny.
Jak oceniam działanie? Maska do włosów bardzo zniszczonych jest po prostu - za lekka i słaba. Do włosów delikatnie zniszczonych, bądź w kondycji dobrej spisze się perfekcyjnie. Posiadaczki zniszczonych, przesuszonych włosów nie powinny pokładać nadziei w Glorii na wspaniałe nawilżenie i cudowne poprawienie kondycji czupryny (jedynie przy nawilżaniu skalpu sprawdza się doskonale). Na całe szczęście jak wspominalam wcześniej, maska rewelacyjnie sprawdza się przy emulgowaniu w bądź w chwili, gdy dolejemy do niego kilka kropel oleju.
Dzięki masce Glorii, twoje włosy napewną zostaną delikatnie nawilżone, będą bardziej sypkie, błyszczące i bardziej sprężyste. Przynajmniej tak było w moim przypadku ;) Stosuję ją jako pierwsze O w metodzie OMO.
Moja ocena maski?
8/10
Fajny blog, na pewno zaobserwuje :)
OdpowiedzUsuńZapraszam tymczasem do mnie:
http://beolla.blogspot.com/
Nie miałam jej :)
OdpowiedzUsuń