poniedziałek, 23 marca 2015

Recenzja: Kallos, Latte, Hair mask with Milk Protein




Dzięki zawartości mlecznych protein ta maska dostarcza wspaniałego nawilżenia wszystkim rodzajom włosów, pozostawia je miękkie i odżywione. Idealna również do włosów po zabiegach: rozjaśnianiu, koloryzacji i trwałej. 

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipamytoylethyl Hydroxyethylomonium Methosulfate, Parfum, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG- 5 Cocomonium Methosulfate, Methylisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized Casein, Hydrolized Milk Protein, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, 5-Bromo-5-Nitro-1,3-Dioxane.

Cena: 8zł / 275ml


Kallos latte to maska goszcząca zwykle na stałe w każdej łazience szanującej się włosomaniaczki. Nad jej plusami można się rozwodzić godzinami! 
Jak na produkt, który posiada praktycznie same zalety, maska jest niezwykle tania. Za 275 ml zapłacimy niecałe 8 zł. Za pojemnik dwukrotnie większy - około czternastu. W stosunku do wydajności, cena wydaje się być jeszcze bardziej przyzwoita - większe opakowanie starcza mi mniej-więcej na półtora miesiąca przy stosowaniu trzy razy w tygodniu (dodatkowo baza pod oleje). Konsystencja kallos latte jest gęsta, kremowa. Nałożona w rozsądnej ilości nie obciąży, ani nie przetłuści włosów. Substancja nie 'ucieka przez palce', dzięki czemu większość maski nie ląduje na dnie wanny, tudzież prysznica. 
Zapach! Czyli coś, na co niestety większość nas zwraca uwagę przy wyborze produktów do włosów. Mi osobiście - bardzo przypadł do gustu. Mleczny, lekko przypominające waniliowe lody. Utrzymuje się na włosach kilka godzin. 
Działanie - maska bardzo dobrze nawilża włosy, poprawia ich ogólną kondycję, świetnie wygładza. Po umyciu, twoje włosy będą miękkie, sypkie i niezwykle przyjemnie w dotyku. 
Dla bardzo zniszczonych włosów, ta maska może być jednak za słaba.
Świetnie nadaje się jako baza pod oleje!



Stosowałam maskę pół roku. Niestety od jakiegoś czasu powoduje puch i matowość na włosach. Jest to spowodowane przeproteinowaniem mojej wysokoporowej czupryny. Mam nadzieję, że jak się uporam z tym problemem będę mogła bez przeszkód wrócić, chociażby do sporadycznego używania kallos latte.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz